Pokemon GO od samej premiery wywołuje kontrowersje, przede wszystkim związane z niebezpieczeństwami, jakie powstają w związku z gromadzeniem się dużych grup graczy w jednym miejscu. Jedno z europejskich państw postanowiło podjąć bardzo poważne kroki w kwestii rozwiązania takiego problemu.
Aplikacja Niantic już w pierwszych dniach po oficjalnym debiucie zaskarbiła sobie serca milionów graczy na całym świecie. Szeroko dyskutowano nad społecznym aspektem gry, która wyciągnęła z domów nawet najbardziej zasiedziałych przeciwników wszelkiej aktywności fizycznej. W internecie pojawiło się wiele poruszających historii o tym jak Pokemon GO zmieniło życie wielu osób, pozwoliło oderwać się od szarej rzeczywistości i stało się pretekstem do odświeżenia nieco zapomnianych przyjaźni.
Z drugiej zaś strony media podsuwały nam często nieprawdziwe informacje, które miały stawić grę w świetle pożeraczy ludzkich umysłów. Niekiedy wręcz z premedytacją posługiwano się filmikami sprzed paru lat dotyczących zupełnie innych wydarzeń i przypinano im łatkę tragedii związanej z szaleństwem na smartfonowe pokemony. Faktem jest, że niektórzy gracze nie biorą do siebie nawet ostrzeżeń umieszczonych w grze przez samego producenta – chodzi tu głównie o grę podczas jazdy samochodem, naruszanie prywatnych posesji, czy też zapuszczanie się w niezbyt bezpieczne miejsca oraz okolice. Sami też zapewne dobrze wiecie, jak niebezpieczna może być chwila nieuwagi, gdy ktoś zapatrzy się w ekran i nieświadomy niczego wpakuje się pod koła roweru albo, co gorsza, samochodu.
Według dziennika The Guardian, na plaży Kijkduin w południowej części Hagi znajduje się jedno z najbardziej popularnych miejsc związanych z pokemonami w Holandii. Setki graczy przybywających w tę okolicę stwarza realne zagrożenie dla będących pod ochrona okolicznych wydm. Władze miasta od około połowy sierpnia próbowały skontaktować się z Niantic w celu ustalenia kompromisu dotyczącego pokemonów pojawiających się na terenach objętych protekcją. Jak pewnie się domyślacie, żadna odpowiedź nie dotarła do zainteresowanych, co popchnęło decydentów to dość drastycznego rozwiązania. Tak, Holendrzy pozwali Niantic.
Głównym celem władz Hagi jest ograniczenie dostępu do wirtualnych stworków w godzinach 23-7 i jak podano w oficjalnym oświadczeniu:
Kijkduin pozostanie atrakcyjnym miejscem dla łowców pokemonów, ale chcielibyśmy ustrzec mieszkańców przed kłopotami oraz zmniejszyć ryzyko dewastacji terenów chronionych.
Sprawa sądowa odbędzie się 11 października. Ciężko jest jednak stwierdzić, czy Niantic jest w stanie np. wyłączyć spawny pokemonów w godzinach nocnych, które po 7 rano wracałyby do swojej normalnej aktywności. Jedynym znanym i stosowanym przez wydawcę sposobem może być usunięcie pewnych spawnpointów czy też PokeStopów, ale to rozwiązanie wydaje się mało sprawiedliwe w stosunku do graczy. Czy władze miasta mają jakiekolwiek szanse na wygranie sprawy oraz przede wszystkim jakąkolwiek reakcję ze strony Niantic? Wydaje się to nieco wątpliwe.
11 komentarzy
woocash1984
Paź 03, 2016 1:02 pmGdy przychodzi noc, grafika w grze zmienia się na ciemniejszą. Myślę więc, że nie byłoby problemem “wyłączenie” spawnów, gdyż aplikacja już rozpoznaje pory dnia i nocy
Sebastian
Paź 03, 2016 2:27 pmsłusznie, gra grą ale kto z graczy przejmuje się tabliczką – nie deptać, chronione, uważać – jak będzie za czym wszystko zostanie zniszczone…
na minut dla firmy za to, że nie odpisała – was pewnie też irytują GYM’y pokestopy, czy pokemony na obszarach zamkniętych, albo z płatnym wejściem – to wygląda bosko jeśli jakiś obszar do zwiedzania za 20 zł ma w swoim obszarze 2 gymy i 20 pokestopów a poza jego granicami pustka…
beoswind,
Paź 03, 2016 3:35 pmNiantic moze wla/wyl co chce i gdzie chce – to przeciez zwykla baza danych z przyporzadkowanymi wspolrzednymi, czasem i iloscia/rodzajem pokemonow
ALE
jezeli sie zgodzi to powstanie precedens i prawdopodobnie na to nie pojda
BTW to dodatkowa darmowa reklama dla nich bo pismaki uwielbiaja tanie sensacje i beda kopiowac artykul
A ludzikow rzeczywiscie jest “troche”:
https://s22.postimg.org/l9zvjy3ip/image.jpg
A do tej panienki to sam bym sie przysiadl 🙂
https://s21.postimg.org/lmx0m4lt3/image.jpg
Na pewno sa stale “odpalone” lury wiec dziennie mozna “natrzepac” moc XP 🙂
DawidS81
Paź 03, 2016 5:42 pmZ drugiej strony jest to tylko GRA i nie wolno o tym zapominać. To, że ktoś łapie pokemony nie zwalnia go z przestrzegania lokalnego prawa, tak samo jak nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
Jeśli miejsce przebywania jest płatne, jest to lokalne prawo. Do korzystania z gry potrzeba: smatrfona, androida 4.4, połączenia z siecią, GPS’a… i równie dobrze można by było mieć pretensje że Pokemon GO nie śmiga na nokia’i 3210 i pozywamy NIANTIC za narażanie zdrowia, nerwicę z powodu konieczności zmiany telefonu, czy dokupienia usługi.
To tylko gra, a pokemony są witrualne!!!
PokemonFan
Paź 04, 2016 1:13 amMoim zdaniem nie mają podstaw prawnych, kwestia raczej “dogadania” się władz z producentem i wypracowania jakiegoś porozumienia.
sirolowek
Paź 04, 2016 8:55 amPokestopy czy Gymy są wyłączane lub zmieniana jest ich lokalizacja i to bez żadnego problemu np. Białystok 3 pokestopy i gym zostały usunięte z gry lokalizacja dziedziniec Pałacu Branickich
Marian
Paź 04, 2016 9:23 amDokładnie tak jak mówisz Dawid.
polonez
Paź 05, 2016 4:58 pmto może wie ktoś jak to zgłosić bo w okolicy są 2 gymy na które wejść nie można bo to jakieś forty i rzekomo trwają prace remontowe od wielu lat a ja tam jeszcze ani jednego robola nie widziałem tylko dziada z widłami który wygania graczy
Mrmaryjusz
Paź 06, 2016 4:30 pmIch gra ich decyzje, prawo nie ma nic do zmiany w firmie Niantic 😛
Psycho123
Paź 06, 2016 10:30 pmja tam to widzę tak komuś sie nie spodobało ze ta gra zarabia i teraz mu zal i cały czas wymyśla coras nowsze preteksty by utrudnić życie twórca gry. Wiadomo ze jak komus sie wiedzie to zawsze znajdzie sie ktos komu zal i w taki czy inny sposób chce coś uszczkną dla siebie .
Proste jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kase
PrawdaBoli
Lis 07, 2016 5:26 amSkoro mogą zmieniać spawny pokemonów, co stoi na przeszkodzie aby przenieść spawn albo usunąć z takiego miejsca… usunięcie spawnu było by mało sprawiedliwe dla graczy…co za bzdura od kiedy ta gra jest sprawiedliwa dla wszystkich… miałem spawn dratini niedaleko miejsca mojego zamieszkania i usunęli… do tego w Stanach ilość pokemonów jest ogromna w Polsce jest ich pewnie z 10 razy mniej a na wsi nie ma ich właściwie wogóle..to jest sprawiedliwe?? A może sprawiedliwe jest to że sa osoby które z mieszkania sięgają do pokestopów czy gymów..
A moźe sam Niantic nie oszukał graczy reklamując gre z bardzo fajnym trackerem a teraz co mamy…